wtorek, 23 kwietnia 2013

Wypadek !

Rozdział XIV

  Wczoraj wróciliśmy do Dortmundu.Musiałem iść na trening pieszo bo samochód był u naprawy. Nie miałem najmniejszej ochoty tam iść. Byłem już w połowie drogi kiedy po drugiej stronie ujrzałem Jubilera. Na wystawie błyszczała bransoletka z napisem ''Kocham Cię ''. Zwróciła moją uwagę chciałem ją kupić tak też zrobiłem. Kupiłem ją a na pudełeczku widniał napis ''Marta''. Gdy przechodziłem przez jezdnię ujrzałem zbliżające się w moją stronę auto pędzące z niesamowitą prędkością . Uderzyło we mnie...

  ~Marta
-Milena ! -zawołałam.
-Tiak mamusiu ? -odezwała się. 
-Idziemy na zakupyy ? -zapytałam.
-Taak ! -krzyknęła uradowana.
Nagle zadzwonił telefon.
-Tak proszę ? -odebrałam.
To co usłyszałam w słuchawce spowodowało, że opadłam na ziemię. Płakałam. Robert miał wypadek..Zawiozłam małą do koleżanki i popędziłam do szpitala. Nikogo nie było przy pokoju Roberta. 
-Proszę Pani ! -krzyknął jakiś głos.
-Tak..-odparłam zapłakana.
-W dokumentach pan Robert miał zapisane aby zawiadomić tylko panią o czymkolwiek.. -powiedziała. -Stan pani męża jest bardzo zły.
Popędziłam zapłakana w stronę jego pokoju.
-Tutaj nie wolno ! -krzyknęła pielęgniarka.
Stałam tak przy szybie i patrzyłam na Roberta. 
~Wybudź się ! Wybaczę Ci ale się wybudź ! -myślałam.
Nagle podeszła do mnie jedna z ratowniczek medycznych. 
-Pani Marta Lewandowska ? -zapytała.
-T..tak -odparłam.
-W kieszeni pani męża znalazłam to ! To zapewne dla pani bo widnieje tutaj pani imię -uśmiechnęła się.
Otwarłam pudełeczko. Zobaczyłam tam śliczną złotą bransoletkę z napisem ''  Kocham Cię ''.
~Ja Ciebie też..-pomyślałam.
Zrobię wszystko by tylko się wybudził. Na korytarzu nie było nikogo. Postanowiłam wejść do Roberta. 
 Złapałam go za rękę i błagałam by się wybudził. Nagle jego dłoń ścisnęła moją. Łza wypłynęła mi z oka. Szybko zawiadomiłam lekarza.
-Nie wolno było tam Pani wchodzić ! -wykrzyczała Pani Doktor.
-Niech się Pani postawi w mojej sytuacji -odparłam.
Spojrzała na mnie pokornie i zawiadomiła iż stan mojego ukochanego jest stabilny ale nie wiedzą kiedy się obudzi.
Weszłam jeszcze do niego i błagałam.
-Zrobię wszystko żebyś tylko się wybudził, wiesz jak Cię kocham, wybaczam Ci wszystko tylko do mnie wróć ! Obudź się kochanie ! -mówiłam.



piątek, 19 kwietnia 2013

Bonusik

Mam tutaj dla was w międzyczasie zdjęcia wszystkich, którzy nawet raz pojawili się w moim opowiadaniu.

Robert Lewandowski




















Marta Piech


















Katarzyna Stachurska



















Marco Reus





















Ewa i Łukasz Piszczek


















Agata Błaszczykowska i Jakub Błaszczykowski












Anna Stachurska





















Julia Lewandowska
















Martyna Hummels
























Zuzanna 




















Mario Goetze



















Były chłopak Marty -Wojtek 



















Milena Lewandowska 















Syn Kasi i Marco- Neymar


















Cristiano Ronaldo


















Oliwka Błaszczykowska
















Joseph Weirophene ( szef Marty )















Jurgen Klopp

















Jessica Duczmal




















I cała reszta Borussii Dortmund !

Stara znajomość...

Rozdział XIII

-Anka ?! -krzyknął Robert.- Jakim cudem ty cholera wyszłaś z więzienia ?
-Dobre sprawowanie czyni cuda..-powiedziała.
Byłam w totalnym szoku! Co ona tutaj robiła ? 
Nie przejmowaliśmy się nią i udaliśmy się do recepcji. 
-Robert ? -zapytała jedna z recepcjonistek.
-Tak? A znamy się ? -pytał mój mąż.
-Nie pamiętasz mnie to ja Jessie twoja dawna ''miłość'' -powiedziała.
Co? Dawna miłość Roberta na naszej podróży  poślubnej. Przyglądałam się całej sytuacji z daleka.
-Jessie ! To serio Ty ?! -zapytał i dał jej całusa w policzek.
-No jaaa ! Co ty tutaj robisz ? -zapytała nie dowierzając.
-A nie ważne przyleciałem na odpoczynek.. -powiedział.
Na odpoczynek? Nie ważne ? Do jasnej cholery przyjechał w podróż poślubną.
-Może się umówimy, powspominamy dawne czasy ja za 10 min kończę. -uśmiechała się.
-Jasne to za 15 minut w kawiarni !
Byłam wstrząśnięta. On o mnie zapomniał. Siedziałam sama w barze hotelowym płacząc i popijając drinka. Nagle weszli ''oni''. Schowałam się trochę i przysłuchiwałam.
-Pamiętasz ten pierwszy raz ?! Na sianie haha -śmiali się.
-Nigdy dotąd nie bawiłem się tak dobrze jak wtedy -mówił.
Aha czyli ja byłam tylko zabawką i pocieszeniem. Miałam dosyć wszystkiego. Kiedy już wychodzili zbliżyli się do siebie i...pocałowali. Nie był to zwykły przyjacielski pocałunek tylko namiętny tak jakby pragnęli siebie. Pobiegłam do sypialni i płakałam w poduszkę.
~Robert
-Muszę już lecieć do zobaczenia ! -powiedziała.
-Papa -powiedziałem i..pocałowałem ją namiętnie, odwzajemniła to.
Cholera jasna ! Marta ! Kurwa co ja najlepszego narobiłem zapomniałem o niej..Pobiegłem do pokoju i zastałem ją pijaną płaczącą w poduszkę. To nie tak miała wyglądać nasza podróż poślubna.
-Kochanie ! Przepraszam! -krzyczał.
-Spierdalaj do tej suki ! -darła się w niebo głosy.
A ja nic nie zrobiłem tylko pocałowałem ją. Co będzie dalej z naszym małżeństwem z naszą córką..czy Marta mi wybaczy. Sam nie wiedziałem. Myślałem o tym całą noc. Nie zasnąłem nawet na 10 minut.

wtorek, 16 kwietnia 2013

Ślub ?

Rozdział XII

Dzisiaj Robert chciał o czymś ze mną porozmawiać. Umówiliśmy się o 15:00 w kawiarni. Przed spotkaniem poszłam do Zuzy aby pogadać z nią o tamtejszej imprezie bo od tamtego czasu się z nią nie widziałam. Zapukałam do drzwi jej ślicznego przestronnego mieszkanka.
-Kto tam ? -zapytała.
-Marta ! -odparłam z uśmiechem.
Otwarła drzwi.
- Czego chcesz ? -zapytała.
-Zuza...Mario kocha Julkę nie możesz wszystkich winić o to że nie został z tobą -wytłumaczyłam jej o co mi chodzi.
-Wiem o tym... ale trochę było mi przykro wiesz..? -mówiła.
-Rozumiem Cię ale nie jesteś na mnie zła nadal możemy się przyjaźnić prawda ? -zapytałam.
-Oczywiście ! -powiedziała rozpromieniona.
Nadeszła piętnasta trochę szczerze mówiąc bałam się spotkania bo Robert mówił że czeka nas poważna rozmowa. Ubrałam sie i poszłam do kawiarni. Czekał już tam na mnie Robert.
-Hej mała -ucałował mnie narzeczony.
-Cześć kochanie -zrobiłam to samo.- O czym chciałeś pogadać?
-Słuchaj bo wiesz jesteśmy zaręczeni...mamy dziecko ale co ze ślubem? -pytał i wyjął obrączki z kieszeni zapakowane w śliczne granatowe etui.
Byłam szczęśliwie zaskoczona.
-Chcę się pobrać..jutro ! -powiedział.
-Co ?! Ja nawet sukienki nie mam przyjęcie, goście ?! -zdziwiona pytałam.
-Wszystko gotowe byłem u księdza, goście zaproszeni, przygotowania w toku. A w sprawie sukienki udaj się do Julii.
Od razu po spotkaniu pobiegłam do Julii. Opowiedziałam jej sytuację ale ona wiedziała już o co chodzi. Z szafy wyjęła śliczna, nową suknię ślubną. Była taka o jakiej marzyłam od dziecka ! Idealna. Sama się sobie podobałam.
Nadszedł drugi dzień. Ubrałam się i pojechałam do fryzjera który uczesał mnie w ślicznego zgrabnego koka. Ubrałam suknię i udaliśmy się do kościoła. Zastałam tam wszystkich ! Rodziców, rodzeństwo przyjaciół...itd.. Do ołtarza prowadziła nas Milenka ubrana w śliczną sukienkę. Było idealnie..Jak z marzeń. Po ceremonii udaliśmy sie do restauracji. Wszystko było dopracowane. Byłam wtedy najszczęśliwszą osobą na świecie. Na podróż poślubną wyjechaliśmy do najlepszego hotelu we Węgrzech. Niestety nie wiadomo jakim cudem znalazła się tam...

Zdjęcia : )


I tak w między czasie macie tutaj :

Dom Marty i Roberta 




Salon
Basen
Sypialnia
Pokój dla gości
                            
Kuchnia
Pokój córki ( Mileny )
  



sobota, 13 kwietnia 2013

' Nowa '

Rozdział XI

Musieliśmy się nacieszyć córką więc zabieraliśmy ją gdzie tylko sobie życzyła. W Naszej " rodzinie " bo tak nazywamy cały klub i naszych znajomych pojawiła się nowa dziewczyna a mianowicie kuzynka Hummelsa która z nim zamieszka i będzie pracowała z chłopakami. Była to ładna dziewczyna ( zdjęcie w Poście " Bohaterowie " ) miała na imię Martyna. Wiedziałam że wpadnie w oko jakiemuś z chłopaków bo niemożliwe żeby taka ślicznotka nie spodobała się nikomu. Martyna miała swój charakterek nie była jedną z najmilszych ale szło się z nią dogadać. Wiedziałam że spodobała się już Sahinowi ale nie tylko...Marco widocznie też był nią zainteresowany a widząc po minie Roberta jemu też się spodobała. Podsłuchałam ich rozmowę :
-Hej ty jesteś Martynka tak ? -zapytał słodko.
-Siema tak ja a czemu ? -odpowiedziała.
-A tak tylko pytam...masz chłopaka ? 
-Nie no co ty ja i chłopak  taka ze mnie brzydula..
-Jesteś przecież śliczna już nie jednemu się tutaj podobasz..nawet mnie..-mówił.
-Hehe- zaśmiała się.
-Dobra ja już lecę bo Klopp mi głowę oderwie -powiedział i pocałował w policzek.
Nagle Robert mnie przyuważył.
-Co tu robisz kochanie ?
-Idź do Martynki mną się nie przejmuj -powiedziałam złośliwie.
-Przestań...chciałem się podlizać żeby mi fory dawała haha -odparł i dał mi całusa.
-Tak tak..
Po treningu zabrałam małą i zawiozłam do mamy Roberta bo chciała spędzić z wnuczką trochę czasu. Robert dosyć wyraźnie dał Marco do zrozumienia że ma dziewczynę i ma nie zawracać sobie w głowie Martyną.Za to Nuri postanowił ja poderwać. Widocznie Mat's nie był zadowolony z tego że chłopcy interesują się dziewczyną bo trzymał ją od nich z daleka. I chociaż widziałam że Robert nie obojętnie zerka na Martynę ufałam mu. 

czwartek, 4 kwietnia 2013

Ona żyje...

Rozdział X

Po powrocie do domu uczyłam się roli nie zajęło mi to zbyt długo. Dowiedziałam się też, że w reklamie wystąpię z Leitnerem. Widziałam potworną zazdrość wymalowaną na twarzy Lewego tym bardziej, że miałam tam Mortiza pocałować w policzek ale niestety w ostatniej chwili Mortiz się rozchorował i na szczęście Roberta to on występował ze mną. Od paru dni nie widziałam się z Julką nie miałam pojęcia co się z nią dzieje i postanowiłam ją odwiedzić.
Zadzwoniłam do drzwi i po dłuższej chwili ktoś otworzył.
-Hej mała ! -ucałowałam ją w policzek.
-Hej..-powiedziała '' zamulająco ''.
-Ej co jest ? -zapytałam.
-Ehh szkoda gadać -powiedziała a z oka popłynęła jej łza.
-No gadaj mam czas -powiedziałam.
-No bo ja na prawdę kocham Mario ale on woli Zuzę..wiesz może czy oni są razem ? -zapytała.
-Nie oficjalnie nie są parą ale bardzo dobrze się dogadują -mówiłam. Pogadaj z Mario !
-Oszalałaś i co ja mam mu powiedzieć że co że go kocham przestań !
-Wiesz co.. mam pomysł jutro z Robertem robimy imprezę i zapraszamy go z Zuzą ubierz się pięknie i przyjdź ! -powiedziałam.
Julka nie wiedziała o co mi chodzi ale wyczuwała że chcę aby Mario zobaczył co stracił. Julia to moja przyjaciółka i musiałam robić wszystko aby była szczęśliwa.
* Następnego dnia wieczorem
Wszyscy już byli tylko czekałam z niecierpliwością na Julię. Nagle weszła ! Wyglądała tak ślicznie widziałam minę Mario .
-Aleś ty śliczna ! -powiedziałam.
- Tak jasne to ty wyglądasz pięknie ! -odparła.
-Obie wyglądacie ślicznie ! -wtrącił Robert.
Nagle do Julki podszedł Mario.
-Zatańczysz ? -zapytał.
Julia kiwnęła głową. Widziałam że Zuza zazdrośnie patrzyła ale ja do końca nie wiedziałam czy kocha Mario tak jak Julia. Musiałam z nią pogadać ale nagle gdzieś się zmyła.
* Chyba poszła do domu -pomyślałam.A może to i lepiej..
Mario patrzył zauroczony na Julkę i choć ona nie lubiła być taka elegancka dla miłości się poświęciła. Mario po chwili wziął Julię na górę.
~Mario
Julia wyglądała tak pięknie byłem nią totalnie zauroczony. Nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem ją. Nagle ktoś wybiegł z piętra zastanawiałem się kto to bo nikt tutaj miał nie przychodzić. Zszedłem na dół i ujrzałem wkurzoną wybiegającą Zuzę. 
-Zuzia ! Czekaj ! -krzyknąłem i wybiegłem za nią.
-Idź do tej dziwki ! -powiedziała a ja zamarłem.
-Nie mów tak na nią ! Nie masz prawa -krzyczałem.
-Myślałeś że wybaczę ci to ? Spie*dalaj ! -ze złością odburknęła.
Co prawda może nie kochałem bo to za wielkie słowo ale zależało mi na Julce. Ale szkoda mi było Zuzy lecz po chwili ona wróciła poskarżyć się Agacie...I już po chwili obracała się z Leitnerem. 
Pomyślałem że wcale jej na mnie nie zależało i wróciłem do Julii.
~Marta
Tańczyłam z Robertem ale on wydawał się poddenerwowany. 
-Robert ? Co się dzieje ? -spytałam.
-Nic...nic -zająknął się.
-Przecież widzę..-mówiłam.
-No bo tak jakoś mi smutno przypominając sobie moją córeczkę którą znałem zaledwie kilka dni...-powiedział smutny.
Nagle Julka pociągnęła mnie za rękę.
-Marta ! -powiedziała a z oka poleciała jej łza.
-Ja was okłamałam...-powiedziała.
-Co ?! 
-Słyszałam co mówił Robert..Tego dnia jak siedziałam z Milenką wpadła do domu Ania ! Ona groziła że zabije i małą i mnie jeżeli powiem coś wam...I zabrała małą a teraz nie dawno widziałam ją w Warszawie bo tam byłam jak spacerowała z małą..-płakała.
Wybaczyłam Julce ale i ja strasznie płakałam. 
-Robert ! -a on wpadł zaniepokojony. 
-Co się stało, kochaniee ?! Nie płacz.. -mówił.
-Ona żyje ! Nasza córka ona żyje to Ania ! - powiedziałam płacząc.
Opowiedziałam wszystko Robertowi a on momentalnie zakończył imprezę i spakował nas.
-Wyjeżdżamy! -krzyknął zły.Jedziemy po naszą córkę !
Następnego dnia udaliśmy się do domu Anki. Nie zastaliśmy jej ale w powrocie napotkaliśmy ją z..naszą córeczką. Była taka śliczna.
-Ty dziwko ! -krzyknął. Oddawaj nasze dziecko !
-Wasze ? -zapytała ironicznie.
-Ciociu co się stało ? -wysepleniła mała.Bo miała tylko 3 latka i parę miesięcy.
Podbiegłam do niej i z całej siły przytuliłam.
-Moje dziecko ! To ja twoja mama ! -mówiłam ze łzami w oczach.
-Mama ? -zapytała i uścisnęła mnie.
Robert ucałował małą i zgłosił porwanie na policję. Ania trochę sobie posiedzi i już nie zabierze mi córki.Dzisiaj miałam nagrywać reklamę ale nie mogłam nie pojechać po córkę. Za mnie i Roberta grała Kasia i Marco. Spędziliśmy z małą dużo czasu.




wtorek, 2 kwietnia 2013

Wywiad ..

Rozdział IX

Okazało się że moja praca organizuje również wywiady z najsłynniejszymi piłkarzami, jeden z nich miałam przeprowadzić ja. Wywiad miał być z najsłynniejszym piłkarzem - Cristiano Ronaldo.

Musiałam pochwalić się Robertowi.
-Robert ! -krzyknęłam po wejściu do domu.
Nikogo nie było zobaczyłam tylko liścik od narzeczonego.
~Kochanie przyjedź pod ten adres: Rosental 90. Mam dla Ciebie niespodziankę ! Weź ze sobą strój kąpielowy.
                                                                       Robert
Było już dość późno bo po 20:00.Wzięłam strój kąpielowy i pojechałam pod podany adres.Całą drogę zastanawiałam się o co chodziło Robertowi. Gdy już zajechałam zastałam na basenie Marco i Kasię, Zuzę i Mario i Roberta.Przebrałam się i od razu do nich wskoczyłam.
-Słuchajcie ! Będę przeprowadzała wywiad z CR7 ! -pochwaliłam się.
-Co ? Z nim ? -zapytał zazdrosny Robert.
-Tak ! Wywiad z takim ciachem to na prawdę szczęście -powiedziałam.
-Tak ? To idź do swojego ciacha ..skoro tak Ci się podoba to mogłaś od razu do niego pojechać a nie do nas -powiedział podirytowany Robert.
-Robert przestań ! -krzyknęłam ze śmiechem.
-To nie jest śmieszne no jedź do niego -powiedział.
-Okej -powiedziałam i wyszłam z basenu Robert dziwnie na mnie spojrzał a ja wskoczyłam do niego.- Żartowałam przecież ty jesteś moim cichem !
Robert zaczął mnie podtapiać. Cały basen tylko dla nas na całą noc.Następnego dnia o godzinie 16:00 miał odbyć się wywiad więc pytałam Roberta o co mam pytać Ronaldo.Robert napisał mi pytania a ja ubrałam się i poszłam w umówione miejsce. Zastałam tam czekającego Cristiano.
-Cześć ! Ja w sprawie wywiadu -powiedziałam z uśmiechem.
-Witam. Nie sądziłem że takiej ładnej dziewczynie będę udzielał wywiadu -stwierdził.
Całkiem miło nam się rozmawiało oczywiście nie obyło się bez autografów i zdjęć.
-Mój narzeczony też jest piłkarzem ale BVB -powiedziałam.
-Ooo a kto to ?
-Robert Lewandowski -powiedziałam.
-Ahaa wymieniałem się z nim koszulką w czasie meczu -powiedział.
Byłam zdziwiona że Robert nic mi o tym nie powiedział. Po wywiadzie zaniosłam materiały do biura. Szefowi bardzo się podobały a ja nawet zapomniałam że pojutrze mamy nagrywać tę reklamę.