czwartek, 4 kwietnia 2013

Ona żyje...

Rozdział X

Po powrocie do domu uczyłam się roli nie zajęło mi to zbyt długo. Dowiedziałam się też, że w reklamie wystąpię z Leitnerem. Widziałam potworną zazdrość wymalowaną na twarzy Lewego tym bardziej, że miałam tam Mortiza pocałować w policzek ale niestety w ostatniej chwili Mortiz się rozchorował i na szczęście Roberta to on występował ze mną. Od paru dni nie widziałam się z Julką nie miałam pojęcia co się z nią dzieje i postanowiłam ją odwiedzić.
Zadzwoniłam do drzwi i po dłuższej chwili ktoś otworzył.
-Hej mała ! -ucałowałam ją w policzek.
-Hej..-powiedziała '' zamulająco ''.
-Ej co jest ? -zapytałam.
-Ehh szkoda gadać -powiedziała a z oka popłynęła jej łza.
-No gadaj mam czas -powiedziałam.
-No bo ja na prawdę kocham Mario ale on woli Zuzę..wiesz może czy oni są razem ? -zapytała.
-Nie oficjalnie nie są parą ale bardzo dobrze się dogadują -mówiłam. Pogadaj z Mario !
-Oszalałaś i co ja mam mu powiedzieć że co że go kocham przestań !
-Wiesz co.. mam pomysł jutro z Robertem robimy imprezę i zapraszamy go z Zuzą ubierz się pięknie i przyjdź ! -powiedziałam.
Julka nie wiedziała o co mi chodzi ale wyczuwała że chcę aby Mario zobaczył co stracił. Julia to moja przyjaciółka i musiałam robić wszystko aby była szczęśliwa.
* Następnego dnia wieczorem
Wszyscy już byli tylko czekałam z niecierpliwością na Julię. Nagle weszła ! Wyglądała tak ślicznie widziałam minę Mario .
-Aleś ty śliczna ! -powiedziałam.
- Tak jasne to ty wyglądasz pięknie ! -odparła.
-Obie wyglądacie ślicznie ! -wtrącił Robert.
Nagle do Julki podszedł Mario.
-Zatańczysz ? -zapytał.
Julia kiwnęła głową. Widziałam że Zuza zazdrośnie patrzyła ale ja do końca nie wiedziałam czy kocha Mario tak jak Julia. Musiałam z nią pogadać ale nagle gdzieś się zmyła.
* Chyba poszła do domu -pomyślałam.A może to i lepiej..
Mario patrzył zauroczony na Julkę i choć ona nie lubiła być taka elegancka dla miłości się poświęciła. Mario po chwili wziął Julię na górę.
~Mario
Julia wyglądała tak pięknie byłem nią totalnie zauroczony. Nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem ją. Nagle ktoś wybiegł z piętra zastanawiałem się kto to bo nikt tutaj miał nie przychodzić. Zszedłem na dół i ujrzałem wkurzoną wybiegającą Zuzę. 
-Zuzia ! Czekaj ! -krzyknąłem i wybiegłem za nią.
-Idź do tej dziwki ! -powiedziała a ja zamarłem.
-Nie mów tak na nią ! Nie masz prawa -krzyczałem.
-Myślałeś że wybaczę ci to ? Spie*dalaj ! -ze złością odburknęła.
Co prawda może nie kochałem bo to za wielkie słowo ale zależało mi na Julce. Ale szkoda mi było Zuzy lecz po chwili ona wróciła poskarżyć się Agacie...I już po chwili obracała się z Leitnerem. 
Pomyślałem że wcale jej na mnie nie zależało i wróciłem do Julii.
~Marta
Tańczyłam z Robertem ale on wydawał się poddenerwowany. 
-Robert ? Co się dzieje ? -spytałam.
-Nic...nic -zająknął się.
-Przecież widzę..-mówiłam.
-No bo tak jakoś mi smutno przypominając sobie moją córeczkę którą znałem zaledwie kilka dni...-powiedział smutny.
Nagle Julka pociągnęła mnie za rękę.
-Marta ! -powiedziała a z oka poleciała jej łza.
-Ja was okłamałam...-powiedziała.
-Co ?! 
-Słyszałam co mówił Robert..Tego dnia jak siedziałam z Milenką wpadła do domu Ania ! Ona groziła że zabije i małą i mnie jeżeli powiem coś wam...I zabrała małą a teraz nie dawno widziałam ją w Warszawie bo tam byłam jak spacerowała z małą..-płakała.
Wybaczyłam Julce ale i ja strasznie płakałam. 
-Robert ! -a on wpadł zaniepokojony. 
-Co się stało, kochaniee ?! Nie płacz.. -mówił.
-Ona żyje ! Nasza córka ona żyje to Ania ! - powiedziałam płacząc.
Opowiedziałam wszystko Robertowi a on momentalnie zakończył imprezę i spakował nas.
-Wyjeżdżamy! -krzyknął zły.Jedziemy po naszą córkę !
Następnego dnia udaliśmy się do domu Anki. Nie zastaliśmy jej ale w powrocie napotkaliśmy ją z..naszą córeczką. Była taka śliczna.
-Ty dziwko ! -krzyknął. Oddawaj nasze dziecko !
-Wasze ? -zapytała ironicznie.
-Ciociu co się stało ? -wysepleniła mała.Bo miała tylko 3 latka i parę miesięcy.
Podbiegłam do niej i z całej siły przytuliłam.
-Moje dziecko ! To ja twoja mama ! -mówiłam ze łzami w oczach.
-Mama ? -zapytała i uścisnęła mnie.
Robert ucałował małą i zgłosił porwanie na policję. Ania trochę sobie posiedzi i już nie zabierze mi córki.Dzisiaj miałam nagrywać reklamę ale nie mogłam nie pojechać po córkę. Za mnie i Roberta grała Kasia i Marco. Spędziliśmy z małą dużo czasu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz