piątek, 29 marca 2013

Impreza u Piszczków i niespodziewany wyjazd..

Rozdział V

Nie wiem dlaczego ale Kasia zachowuje się dziwnie.Jakby podobał jej się Robert czy coś w tym stylu.Ostatnio widziałam nawet jak się do niego podwalała.Dzisiaj impreza u Ewki i Łukasza. Ubrałam nowe ciuchy. O godzinie 18:00 byliśmy już u Piszczków.
Nagle z mojego punktu widzenia zniknął Robert a tuż za nim Kasia.
Poszłam ich poszukać.W pewnym momencie zamiast Roberta znalazłam Kubę całującego się to mało powiedziane z Kasią.Ale nie mogłam ot tak sobie tam wejść i im przeszkodzić.Nagle ktoś złapał mnie za biodra był to Robert.Zaczął namiętnie mnie całować.
-Przestań ! Zobacz tam !- powiedziałam.
A Robert szybko im przerwał.
-Ej stary co ty wyprawiasz ! -rzekł do Kuby.
-To ona ! Ona się do wszystkich podwala! -rzekł zakłopotany Kuba.
A Kasia wyszła szybko i pobiegła do Marco.Resztę imprezy spędziliśmy miło lecz pod koniec znów nie było Kaśki i Roberta.
To co zobaczyłam było nie możliwe. Kasia teraz podwalała się do Lewego. Znalazła się przyjaciółka.Weszłam i nakrzyczałam na nią jak tylko mogłam.Ale Kasia nie była sobą.Zachowywała się dziwnie jakby...brała.Przecież ona i takie rzeczy..Bawiliśmy się dość długo bo do 4:00 nad ranem.Ale miło było spędzić razem wieczór i porozmawiać.Bardzo się zaprzyjaźniłam z Ewą i Agatą. To na prawdę fajne dziewczyny.Musieliśmy się zbierać gdyż jutro o 16:30 mecz z Realem.W domu położyliśmy się na nie całe 4 godziny spać.Przyszykowałam śniadanie, i poszliśmy z Robertem na zakupy .W centrum rozdzieliliśmy się.Ale..gdy chodziłam po galerii w jednym ze sklepów zauważyłam Roberta z Anią rozmawiali i razem się śmiali jak gdyby nigdy nic.Nic o tym że ich widziałam nie wspomniałam Robertowi ale na drugi dzień na nagłówkach gazet widniały napisy : " Lewandowski wrócił do byłej narzeczonej ", " Lewy rzucił narzeczoną wrócił do byłej " .. To koniec pomyślałam ! Wyjeżdżam nie zniosę tego dłużej. Pakowałam się najszybciej jak mogłam gdy nagle do domu wparował Robert.
-Nie chcę Cię znać ! Cześć !- krzyknęłam i wybiegłam.
-Zaczekaj ! Co jest !? Te gazety to jakieś szmatławce ! Same plotki !-krzyczał.
-Widziałam Cię w galerii z Anką !-powiedziałam i wybuchłam płaczem.Już nigdy Ci nie zaufam.
Oznajmiłam bliskim że wyjeżdżam i zaraz potem pojechałam na lotnisko.Robert też tam przyjechał próbował mnie zatrzymać ale ja nie chciałam mieć z nim nic więcej do czynienia.Wyjechałam.
~10 miesięcy później
Nadal kocham Roberta.Pisał, dzwonił ale ja nie potrafię mu zaufać.Oczywiście nie długo będę musiała go zobaczyć bo przyjeżdża do naszej córki na święta.Mała Milena ma teraz 2 miesiące od mojego wyjazdu nie widywałam się z Robertem a on nigdy nie poznał Mileny.
Dzisiaj Wigilia wszyscy się zjeżdżają przyjechał też Robert...I od razu chciał zobaczyć małą.
-Jaka ona śliczna..-powiedział.Słuchaj porozmawiajmy..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz