sobota, 30 marca 2013

Narkotyki, śmierć i nerwowe załamanie.

Rozdział VII

Stan Marco nadal nie był dobry i chociaż Robert wybudził go istniało prawdopodobieństwo kolejnego zapadnięcia w śpiączkę.Kasia była załamana i poprosiła mnie o rozmowę.
-Marta..bo ja..brałam -powiedziała zapłakana.
-Szczerze? Wiedziałam o tym..to było widać nie byłaś sobą.-odparłam.
-To za stresu bo ja..jestem w ciąży a nie wiem czy Marco chce to dziecko -powiedziała smutno.
-Zwariowałaś ?! Brałaś będąc w ciąży ! Przecież to zagraża życiu dziecka ! -krzyknęłam.
Kasia od razu pobiegła do lekarza i zrobiła badania. Na szczęście wszystko było dobrze. Wróciliśmy z Robertem do domu a tam zastaliśmy zapłakaną i pobitą Julkę.
-Julia ! Co ci się stało!? Gdzie mała ? -zapytałam.
-Ona...bo..ktoś na mnie napadł jak szłam z nią na spacer i ona upadła i...ona nie żyje! -wybuchła płaczem.
-Co ?! - wykrzyknęłam i zalałam się łzami.
______________________________________________________
~Półtorej roku później
Pogodziłam się już z .... śmiercią Mileny chociaż przeżyłam nerwowe załamanie,  było to jedyne co łączyło mnie z Robertem on cały czas przy mnie był i przeżywał to równie źle jak i ja. Kasia urodziła ślicznego Neymara - bo tak dała mu na imię, Marco wrócił w pełni do zdrowia a my nie winimy Julki choć ona siebie tak.
-Kochanie ! -krzyknął Robert.
-Tak ?
-Wychodzimy jutro na do Błaszczykowskich na rocznicę ślubu -rzekł.
-Ale ja nie mam sukienki ! -powiedziałam. W sumie to mam jedną taką ale...no pozostaje mi tylko ona.
Następnego dnia ubierałam się już do Błaszczykowskich. Choć nie miałam idealnego stroju to w sumie sobie się podobałam. Kupiliśmy Błaszczykowskim koszulkę Borussii z imieniem ich małej córeczki Oliwki i 3 bilety na Malediwy. Na imprezie widziałam jak Mario spogląda na Julkę..chyba mu się spodobała..Poznałam tam świetną dziewczynę miała na imię Zuzia i interesowała się BvB ale nie miała okazji poznać piłkarzy. Była bardzo piękną dziewczyną i miała nieziemskie ubrana. Zwracała uwagę prawie każdego chłopaka z Borussii. Bardzo fajna z niej dziewczyna, była kuzynką Agaty. Oczywiście nie obyło się bez alkoholu...widziałam że do Zuzy podwala się wiele chłopaków z Borussii ale jeden porządny się znalazł i " obronił " Zuzkę przed nimi czyli oczywiście nasz kochany Mario. Widziałam zazdrość w oczach Julki ale ona już nie zwracała na to uwagi zajmując się Mortizem. Do domu wróciliśmy z Robertem około 4:00 nad ranem. Robert był "troszkę" za bardzo pijany i ciągle się do mnie podwalał ale ja mu nie pozwalałam i położyłam go spać. Lewy spał do 10:00 więc jakieś 6 godzin a o 10:30 chłopacy mieli trening więc szybko go obudziłam a on pognał na trening w tym czasie wpadł do mnie Mario bo nie poszedł na trening.
-Marta powiedz mi jak zdobyć dziewczynę ? -zadał dziwne pytanie.
-Oo matko trudne pytanie..nie wiem sama -powiedziałam. A co Zuza Ci się spodobała ?
-No tak..ale nie wiem czy ja jej...-powiedział.
-Widziałam jak na Ciebie wczoraj patrzyła co chyba świadczy o tym że tak -odpowiedziałam pocieszając przyjaciela.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę z Mario i wrócił Robert. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz